Rzecznik KEP: Zakończyło się spotkanie Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski. Jakie są jego główne konkluzje?
Bp Osial: Komisja Wychowania Katolickiego KEP zajęła się na swoim posiedzeniu przede wszystkim tematem lekcji religii. Rozważaliśmy pojawiające się bardzo niepokojące doniesienia medialne ze strony Ministerstwa Edukacji Narodowej zapowiadające zmianę w organizacji lekcji religii w szkołach.
Komisja wyraża sprzeciw wobec planowanych zmian. Zachęcam do lektury oświadczenia Komisji w tej sprawie. Stwierdzamy, że wszelkie zmiany odnośnie organizacji lekcji religii winny dokonywać się zgodnie z obowiązującym prawem i w porozumieniu z Kościołami i związkami wyznaniowymi. Nie ma zgody na zmniejszenie tygodniowego wymiaru zajęć do jednej godziny, umieszczanie zajęć lekcji religii na pierwszej i ostatniej godzinie, niewliczanie oceny z religii do średniej ocen i nieumieszczanie oceny z religii na świadectwie szkolnym. Podkreślamy bardzo mocno wartość wychowawczą, kulturową i historyczną lekcji religii.
W ostatnim czasie MEN przekazało do konsultacji tylko jedno Rozporządzenie zmieniające Rozporządzenie w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów. Zostało ono przesłane drogą mailową do Konferencji Episkopatu Polski. Jest w nim zapis o niewłączaniu oceny z religii/etyki do średniej ocen. Według Komisji, wprowadzenie takiego zapisu jest niesprawiedliwe.
Uważam, że przy wszelkich zmianach potrzebny jest dialog, trzeba razem usiąść do stołu, spokojnie rozmawiać, dyskutować, argumentować swoje stanowisko. Bardzo boli niepewność, brak terminów planowanych zmian, choćby dat przybliżonych. Pojawiały się wypowiedzi w mediach, że MEN być może będzie chciało wprowadzać zmiany już od 1 września tego roku. Wywołało to lęk, chaos, różne interpretacje, wzbudziło emocje. Dyrektorzy szkół nie wiedzą, jak planować przyszły rok szkolny. Szczególnie mocno odczuli to nauczyciele religii, którzy słusznie boją się o swoją pracę. Przypomnę, że na chwilę obecną jest ponad 28 tys. nauczycieli. Słusznie mówi się też, że zmiany powinny być ewolucyjne, przedyskutowane we wszystkich swoich wymiarach i z osobami zainteresowanymi, nie mogą być rewolucyjne. Konieczny jest spokój i dialog.
Rzecznik KEP: Czy to prawda, że Kościół ma problemy z nauczaniem religii w szkole?
Bp Osial: Uczciwie trzeba powiedzieć, że obok pozytywnych owoców mamy też i własne problemy z nauczaniem religii. Zresztą dzisiaj cała szkoła i wychowanie mają swoje problemy. To oczywiście w żaden sposób nie może być dla nas pocieszeniem czy usprawiedliwieniem.
Naszym dużym problemem jest wypisywanie się uczniów z lekcji religii, głównie w szkole ponadpodstawowej. Trzeba postawić pytanie o przyczyny tego stanu rzeczy. Sądzę, że przyczyny są złożone. Nauczyciele religii często sygnalizują, że duża część młodzieży rezygnuje z katechezy dlatego, że istnieje taka możliwość rezygnacji, a skorzystanie z niej daje więcej czasu wolnego. To jest niejako normalne, zwycięża tutaj zwykła ludzka słabość i lenistwo. Można przypuszczać, że gdyby młodzi ludzie mieli sposobność rezygnacji z innych przedmiotów, zapewne też by się z nich w jakiejś mierze wypisali. Taka jest natura ucznia. Na pewno wypisywanie się nie zawsze oznacza wypierania się Boga i wiary. W przypadku, gdy lekcja religii jest na ostatniej godzinie lekcyjnej, osoby dojeżdżające do szkoły z daleka często ją opuszczają, gdyż nie chcą potem długo czekać na kolejny autobus. Chcą po prostu szybciej wrócić do domu. Nierzadko zdarza się, że ktoś wypisuje się ze względu na fakt, iż podobną decyzję podjął już ktoś z jego kolegów. Trzeba zauważyć i to, że uczniowie wypisują się z lekcji religii dlatego, że w ich opinii są one nudne lub sami uczniowie pozostają w jakimś konflikcie z katechetą. To jest poważne wyzwanie dla Kościoła. Zajęcia powinny odznaczać się wysoką jakością nauczania, budzić zainteresowanie odbiorców, zachęcać do udziału w nich. By tak się stało, katecheta musi nauczać z pasją! Młodzież nie chce uczestniczyć w monotonnych, mało interesujących zajęciach.
Narasta również problem z brakami kadrowymi. Duża część nauczycieli religii, którzy podjęli pracę w szkole na początku lat dziewięćdziesiątych, przechodzi dziś na emeryturę. Nie ma wielu ich następców. Wiąże się to między innymi z faktem, że lekcja religii jawi się dzisiaj jako przedmiot niepewny i jest często przedstawiana w złym świetle. To wszystko zniechęca potencjalnych kandydatów do wyboru zawodu katechety. Obecny klimat zapowiedzi zmian też na pewno nie będzie pozytywnie mobilizował do wybrania nauczania religii.
Rzecznik KEP: Powszechnie twierdzi się, że liczba uczniów na lekcjach religii w szkołach spada. Pani Minister Barbara Nowacka chce w związku z tym zrealizować wyborczą obietnicę i zredukować liczbę godzin religii w szkole do jednej w tygodniu. Czy to właściwy ruch i realny do przeprowadzenia?
Bp Osial: Komisja Wychowania Katolickiego, Rada Szkół Katolickich przy Konferencji Episkopatu Polski, dyrektorzy wydziałów katechetycznych w diecezjach i niedawno powstałe Stowarzyszenie Katechetów Świeckich – wszyscy bronimy dwóch godzin w szkole. Uważamy, że nie jest to dobry pomysł.
Poza wymiarem religijnym, lekcja religii w szkole ma ogromne znaczenie wychowawcze i mocno wspiera wychowawczą rolę szkoły. Religia i jej treści stanowią element integralnego wychowania człowieka. Sfera duchowa jest bardzo ważna w wychowaniu. Dzisiaj mówimy o różnorodnych kryzysach duchowo-psychicznych uczniów. Religia może dać tutaj ogromną pomoc. Ponadto na lekcji religii kształtowane są postawy moralne, przekazuje się fundamentalne wartości, takie jak miłość bliźniego, ludzka wrażliwość, tolerancja, empatia, współpraca i zgoda. Czy Ewangelia Pana Jezusa w czymś szkodzi człowiekowi? My te wszystkie postawy i wartości mamy zapisane są w dokumentach programowych.
Lekcja religii w szkole posiada również wielką wartość kulturową. Pomaga zrozumieć naszą kulturę, która ma korzenie chrześcijańskie. Treści i tematy w założeniach programowych wchodzą w korelację z językiem polskim, historią, etyką, filozofią, etyką, muzyką, plastyką, wiedzą o kulturze, wychowaniem do życia w rodzinie. Jak zrozumieć literaturę polską bez religii? Jak odczytywać historię, sztukę, filozofię bez religii? Korelacja międzyprzedmiotowa jest u podstaw nauczania religii w szkole.
Lekcja religii w szkole to przekaz wiedzy, kształtowanie postaw. Nie jest prawdą, że zajęcia z religii powinny być przy parafii, bo to jest formacja wiary. Ścisła formacja wiary dokonuje się rzeczywiście w parafii, tam jest wtajemniczenie w wiarę, w sakramenty, wejście w zjednoczenie z Bogiem, ale w szkole mamy co innego, w szkole oceniamy wiedzę, umiejętności, aktywność, pilność i sumienność ucznia. Takie są nasze zasady oceniania. Przy redukcji tygodniowego wymiaru zajęć tysiące nauczycieli może stracić pracę. To musimy mocno podkreślić. To wpłynie bardzo negatywnie na ich osobiste życie i losy ich rodzin. Kościół nie może zostawić ich samych. Oni są dobrymi nauczycielami, dobrze przygotowanymi, dokształcają się na drodze permanentnej formacji. Musimy widzieć ich lęki i obawy.
Religii w szkole domagają się rodzice. Chcą, by ich dzieci poznawały w szkole wiarę, którą im przekazują. Mają do tego prawo. Lekcja religii w szkole organizacyjnie ułatwia im to wszystko.
Czy pomysł redukcji jest realny do wprowadzenia? Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii mówi, że do redukcji wymiaru godzin może dojść „jedynie za zgodą biskupa diecezjalnego Kościoła Katolickiego albo władz zwierzchnich pozostałych kościołów i innych związków wyznaniowych”. Przy zmianie Rozporządzenia trzeba pamiętać, że zostało ono wydane na podstawie art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty. Tam zaś postanowiono, że rozporządzenie określające warunki i sposób organizowania nauki religii ma być wydane przez ministra właściwego do spraw oświaty i wychowania „w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych kościołów i związków wyznaniowych”.
Rzecznik KEP: Jeśli rząd przeprowadzi taką reformę, to czy nastąpi ograniczenie programu nauczania? Jak będą wówczas wyglądały przygotowania do sakramentów Komunii Świętej i bierzmowania?
Bp Osial: Gdyby nastąpiła redukcja tygodniowego wymiaru godzin lekcji religii to na pewno będzie konieczność przygotowania nowej podstawy programowej, programów, podręczników. Obecne materiały są przygotowane na 2 godziny tygodniowo zajęć lekcji religii. Chciałbym podkreślić, że tego nie da się zrobić szybko, to wymaga bardzo dużo czasu. Dlatego konieczny byłby jakiś okres przejściowy, przynajmniej kilka lat. Tego nie da się zrobić w jeden rok, to jest cały proces edukacyjny od przedszkola aż po ostatnie klasy szkoły średniej. Ten okres ochronny powinien dotyczyć też samych nauczycieli religii. Oni będą tracić pracę, muszą mieć zabezpieczenie, czas na przekwalifikowanie się. Oni ze swojej pensji utrzymują rodziny, nie można ich zostawić samym sobie.
Natomiast wielkim wyzwaniem jest formacja do wiary w parafii. Chciałbym podkreślić, że nie oznacza ona rezygnacji z lekcji religii w szkole. Mamy wypracowany model zróżnicowania i komplementarności pomiędzy lekcją religii w szkole a działaniami katechetycznymi w parafii. Te dwie rzeczywistości muszą się uzupełniać. Katecheza w parafii jest fundamentalna i musi mieć charakter katechumenalny, inicjacyjny, musi dawać spotkanie i osobistą relację z żywym Bogiem. Bez budowania tej więzi z Bogiem na próżno się trudzimy. Jak wspomniałem wcześniej w szkole nigdy takiej głębokiej relacji nie zbudujemy. Mamy już taką wtajemniczającą katechezę dla dzieci i młodzieży w parafii właśnie przy przygotowaniu do sakramentów Pierwszej Komunii Świętej i bierzmowania. Trzeba nam ją ciągle ulepszać.
Rzecznik KEP: Jak kwestię lekcji religii reguluje Konkordat? Czy są zapowiedziane już jakieś rozmowy Rządu z Konferencją Episkopatu Polski w sprawie nauczania religii w szkołach?
Bp Osial: Konkordat nie określa tygodniowego wymiaru zajęć lekcji religii. Dokument mówi tylko, że uznając prawo rodziców do religijnego wychowania dzieci Państwo gwarantuje, że szkoły prowadzone przez organy administracji państwowej i samorządowej organizują zgodnie z wolą zainteresowanych naukę religii w ramach planu zajęć w szkole i w przedszkolu (art. 12).
Na chwilę obecną nie ma rozmów Rządu z Episkopatem, ale ufam, że będą. Obecne zapowiedzi to są tylko wywiady. Episkopat śledzi wszystkie zapowiedzi i informacje napływające z MEN. Konieczne są wspólne rozmowy, spotkania, dialog. Obecnie trwają tylko konsultacje w sprawie wspomnianego Rozporządzenia zmieniającego Rozporządzenie w sprawie oceniania. Konferencja Episkopatu Polski otrzymała drogą mailową do konsultacji to rozporządzenie, w którym jest zapis o niewliczaniu oceny z religii do średniej ocen. Będzie odpowiedź w czasie określonym przez MEN. Chcę zaznaczyć, że spotkania, rozmowy czy konsultacje muszą być także z innymi Kościołami i związkami wyznaniowymi w Polsce. Problem lekcji religii nie dotyczy przecież wyłącznie Kościoła katolickiego.
Rzecznik KEP: A może to sami rodzice powinni decydować o tym, czy w szkole, do której uczęszczają ich dzieci, lekcje religii powinny się odbywać lub nie?
Bp Osial: Według Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 roku nauka religii jest organizowana właśnie na życzenie rodziców. Jest to przedmiot do wyboru, który staje się obowiązkowy po złożeniu stosownego oświadczenia przez rodziców lub pełnoletnich uczniów. Tam, gdzie jest taka wola rodziców, szkoła musi zorganizować zajęcia z religii. Potrzebne jest uświadomienie rodzicom, jak wielką wartość religijną, wychowawczą i kulturową niesie za sobą religia w szkole. Rodzice czy w ogóle świeccy powinni głośno bronić lekcji religii. To jest też zadanie dla wszystkich ludzi należących do różnorodnych wspólnot, instytucji, ruchów kościelnych.
Rzecznik KEP: Inna z zapowiedzi Pani Minister dotyczy przeniesienia lekcji religii na pierwszą i ostatnią godzinę zajęć szkolnych. Jak Ksiądz Biskup skomentowałby tę zapowiedź?
Bp Osial: To jest bardzo bolesne i niesprawiedliwe. Zwolennicy tego rozwiązania mówią, że w ten sposób uszanuje się tych uczniów, którzy z nauczania religii nie korzystają. Nie muszą wtedy czekać bezczynnie na kolejne lekcje. Ja to rozumiem. Ale cierpią też uczniowie, którzy chcą chodzić na lekcje religii. Dlaczego muszą wstawać bardzo rano czy mieć zajęcia bardzo późno? Jak to wszystko zorganizować w licznych miejscach, gdzie jest dowóz autobusem dzieci? Autobus będzie dowoził tylko tych nie chodzących na lekcje religii? Będą cierpieć rodzice dzieci chodzących na religię, gdyż będą musieli sami przywieźć je do szkoły wcześniej i odebrać później. Według opinii dyrektorów i tych, co układają plany zajęć, praktycznie nie jest możliwe takie ułożenie zajęć w szkole, aby zajęcia z religii były umieszczone tylko na pierwszej i ostatniej godzinie. Komisja Wychowania Katolickiego w Oświadczeniu w sprawie organizowania zajęć z religii w publicznych przedszkolach i szkołach z 2019 roku stwierdza, że nie ma podstaw do organizowania zajęć z religii wyłącznie na pierwszych bądź tylko na ostatnich godzinach lekcyjnych, natomiast Rozporządzenie MEN z dnia 14 kwietnia 1992 roku mówi, że uczniom, którzy nie uczęszczają na lekcje religii, „szkoła ma zapewnić opiekę na czas trwania tych zajęć” (pkt. 3).
Rzecznik KEP: Kolejna sprawa to zapowiedź usunięcia oceny z religii na świadectwach szkolnych. Czy jest to zdaniem Księdza Biskupa właściwe rozwiązanie?
Bp Osial: Wspomniane przed chwilą Rozporządzenie MEN z 1992 roku stwierdza, że ocena z religii lub etyki umieszczana jest na świadectwie szkolnym bezpośrednio po ocenie z zachowania. W celu wyeliminowania ewentualnych przejawów nietolerancji nie należy podawać danych mówiących o tym, na zajęcia z jakiej religii (bądź etyki) uczeń uczęszcza. Przedmiot ten powinien być traktowany jak każdy inny i powinien być na świadectwie.
Rzecznik KEP: A co z krzyżem w salach szkolnych?
Bp Osial: Obecność krzyża w instytucjach publicznych w Polsce opiera się na trzech zasadach prawnych. Jest to konstytucyjne prawo do wyznawania swojej wiary także w przestrzeni publicznej, jest prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z wyznawanym światopoglądem i jest zasada bezstronności państwa. Artykuł 25 ust. 2 Konstytucji RP stanowi, że „władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”.
Prawo do umieszczenia krzyża w pomieszczeniach szkolnych gwarantuje ponadto Rozporządzenie MEN z 1992 roku w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. Tam wyraźnie w §12 mówi się, że w pomieszczeniach szkolnych może być umieszczony krzyż.
Rzecznik KEP: Nauczyciele religii w szkołach to spora grupa. Chcą negocjować warunki pracy zarówno z władzą świecką jak i z kościelną.
Bp Osial: Kościół na pewno chce bronić nauczycieli. Gdyby następowała redukcja godzin, będziemy walczyć o zapewnienie odpowiedniego okresu ochronnego. Katechetom przysługują też wszystkie prawa socjalne i prawa pracy wypływające z zatrudnienia. Kościół będzie pomagał według swoich możliwości. Gdyby były zwolnienia to powinniśmy najpierw troszczyć się o godziny dla katechetów świeckich i sióstr zakonnych.
Rzecznik KEP: Czy jest możliwy powrót lekcji religii do salek parafialnych poza szkolnym systemem edukacji? Pojawiają się głosy, że to jedyne właściwe miejsce do prowadzenia takich zajęć, że państwo nie powinno opłacać nauczycieli religii, ale każda wspólnota religijna powinna sama je finansować.
Bp Osial: Powtórzę, mamy wypracowany model zróżnicowania i komplementarności pomiędzy lekcją religii w szkole a działaniami katechetycznymi w parafii. Te dwie rzeczywistości muszą się uzupełniać.
Nie dopuszczam takiej możliwości, aby w szkole nie było lekcji religii. Trzeba zachować lekcję religii w szkole, zastanawiać się nad jej naturą, funkcjami i zadaniami. Ale musi ona być. Przy parafii jest duchowy, formacyjny styl działania, a w szkole jest wiedza, wychowanie, są kształtowane umiejętności.
Formacja przy parafii jest ważna, ale ma ona zupełnie inny charakter. Jak już powiedziałem, to jest wtajemniczenie, inicjacja do wiary, to jest budowanie relacji z żywym Bogiem. Tego w szkole nie da się zrobić. Przy parafii potrzebni są formatorzy, katechiści, animatorzy.
Kwestia finasowania lekcji religii w szkole? Szkoła publiczna ma funkcję pomocniczą wobec rodziny. Rodzice i uczniowie mają prawo do zajęć z lekcji religii w szkole opłacanych przez państwo. To wynika z podstawowych praw człowieka, zwłaszcza z prawa do wolności religijnej, prawa rodziców do religijnego wychowania dzieci. Konkordat mówi, że szkoły publiczne prowadzone przez organy administracji państwowej i samorządowej organizują lekcje religii na życzenie rodziców bądź uczniów. Obowiązek organizowania zawiera w sobie również obowiązek finansowania.
Lekcja religii jest organizowana w szkołach publicznych w 23 krajach Europy, nie ma jej tylko w 5 krajach. W większości lekcja religii ma charakter wyznaniowy i Kościoły określają jej program. W 8 krajach udział w lekcji religii jest nawet obowiązkowy. Tak jest chociażby w Austrii, Niemczech, Danii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Grecji.
Rzecznik KEP: Jak będzie przebiegał proces informowania nauczycieli o wprowadzanych zmianach?
Bp Osial: Nauczyciele religii muszą być uszanowani i informowani o zmianach. To jest ich prawo. Na pewno powinno wszystko dokonywać się z wyprzedzeniem czasowym. To jest zadanie tak dla Ministerstwa jak i dla Kościoła. Niepewności, niedokładności rodzą lęki. Kościół śledzi wszelkie głosy i sygnały płynące z Ministerstwa. Jak mówiłem, musi być spokojny i merytoryczny dialog. Nie zatraćmy tego, co służy człowiekowi i jego wychowaniu. Wspomniana ustawa o systemie oświaty mówi, że zmiany mają dokonywać się w porozumieniu z władzami Kościołów i związków wyznaniowych.
Źródło: https://episkopat.pl/bp-osial-lekcje-religii-w-szkole-maja-wartosc-wychowawcza-kulturowa-i-historyczna/